,
Powiernictwo Pruskie atakuje dalejZ życia Saszek
Tym razem do Trybuna?u Praw Cz?owieka w Strasburgu skierowa?o pozew, domagaj?c si? zwrotu dzie? sztuki, które po 1945 r. zabrano wyp?dzonym.
Powiernictwo Pruskie, spó?ka, która w imieniu akcjonariuszy-wyp?dzonych s?downie walczy z Polsk? o odszkodowania za utracone mienie, domaga si? od Warszawy wydania kilkunastu p?ócien pochodz?cych ze zbiorów rodziny von Ingenheimów. Pozew do trybuna?u, jak poinformowa?a wczoraj "Rzeczpospolita", Powiernictwo z?o?y?o w imieniu spadkobiercy rodu - Franza Heuera. Obrazy - m.in. "Madonna" Botticellego - s? dzi? w zbiorach warszawskiego Muzeum Narodowego, na Wawelu, w muzeum we Wroc?awiu. Wielka kolekcja obrazów, manuskrypty Bacha i rodzinna biblioteka zgromadzona w posiad?o?ci Ingenheimów w Rysiowicach na ?l?sku Opolskim pad?y w 1945 r. ?upem ?o?nierzy ze specjalnych batalionów Armii Czerwonej specjalizuj?cych si? w wyszukiwaniu dzie? sztuki i przerzucaniu ich do ZSRR. Cz??? obrazów uda?o si? jednak ukry? - po wojnie odnaleziono je i przekazano do polskich muzeów. Teraz ich zwrotu domaga si? w Trybunale Praw Cz?owieka Powiernictwo i jego klient. Twierdz?, ?e Polska, wysiedlaj?c po wojnie Niemców z Prus Wschodnich, ?l?ska czy Pomorza i pozbawiaj?c ich w?asno?ci, pope?ni?a zbrodnie przeciwko ludzko?ci. To pierwszy przypadek, by wyp?dzony domaga? si? od Polski zwrotu dzie? sztuki. Jakie s? szanse, ?e Trybuna? podzieli t? argumentacj?? - ?adnych. W sprawie obrazów trzeba zastosowa? te same kryteria co w przypadku odebranych Niemcom nieruchomo?ci. Te roszczenia nie maj? ?adnych podstaw prawnych - mówi prof. Jochen Frowein, niemiecki prawnik mi?dzynarodowy. Frowein razem z prof. Janem Barczem sporz?dzili kilka lat temu na zamówienie polskiego i niemieckiego rz?du ekspertyz? podwa?aj?c? zasadno?? roszcze? wyp?dzonych. W Strasburgu czekaj? na rozpatrzenie 34 pozwy powiernictwa - pierwsze 23 pozwy z?o?ono w listopadzie zesz?ego roku. Eksperci w Polsce i Niemczech w?tpi?, czy Trybuna? w ogóle b?dzie je rozpatrywa?. Argumentuj?, ?e po pierwsze - o wysiedleniu Niemców postanowili nie Polacy czy Czesi, lecz zwyci?skie mocarstwa. I to do nich Powiernictwo powinno kierowa? pretensje. Po drugie - wysiedlenia mia?y miejsce na kilka lat przed podpisaniem Europejskiej Konwencji Praw Cz?owieka, która ustanowi?a Trybuna?. Polska przyst?pi?a do niej dopiero w 1991 r., nie mo?e wi?c by? s?dzona przed Trybuna?em za to, co sta?o si? pó? wieku wcze?niej. W ko?cu Powiernictwo nie usi?owa?o walczy? o zwrot maj?tków przed polskimi s?dami, tylko wbrew przepisom od razu z?o?y?o pozew w Strasburgu. Pozwy Powiernictwa pot?pia niemiecka klasa polityczna. Odrzucaj? je kolejne rz?dy, a od Powiernictwa odci??a si? nawet szefowa Zwi?zku Wyp?dzonych Erika Steinbach. Mimo to sprawa wywo?a?a w Polsce burz?. - Je?eli nawet mamy co?, co kiedy? nale?a?o do Niemiec, to jest tylko male?ka cz??? tego, co powinni?my otrzyma? jako odszkodowanie za to, co Niemcy nam tutaj uczynili - komentowa? w Gryficach Jaros?aw Kaczy?ski. I zaraz doda?, ?e "tak si? ko?czy polityka bicia si? w piersi za rzekome polskie winy". Bronis?aw Komorowski z PO o?wiadczy? z kolei, ?e jego partia domaga si?, by Niemcy tak zmienili swoje prawo, by roszczenia wyp?dzonych Berlin bra? na siebie. ?ród?o: Gazeta Wyborcza |
Podstrony
|